Chciałabym dzisiaj poruszyć w poście temat baaardzo kontrowersyjny - lektury szkolne.
Ja wychodzę z założenia, że jak musielibyśmy przeczytać naszą ulubioną książkę pod przymusem - byłaby dla nas okropna ;)
Ale czy przeczytałabym " W pustyni i w puszczy" z własnej woli? Raczej nie. Nawet zdecydowanie nie.
Po większość nawet bym nie sięgnęła ;)
Moje oceny lektur:
"W pustyni i w puszczy" - 4/10
Oj... Nie była to moja ulubiona lektura szkolna... Zdecydowanie nie!!! Zbyt dużo opisów przyrody itd. Trzeba po prostu przeczytać
"Robinson Kruzoe" - 6/10
Lektura całkiem przyjemna :) wiele osób mówi, że jest nudny, ale ja się z tym nie zgodzę. Przyjemnie się czyta i w pewnym momencie wciąga :)
"Akademia Pana Kleksa"- 7/10
Chyba najciekawsza lektura jaką czytałam! Czyta się rewelacyjnie, gdyby nie była lekturą - i tak bym przeczytała!!! Polecam Wam w wolnym czasie :)
Następna część lektur już niedługo :)
A co Wy uważacie o lekturach?
Jaka była Wasza ulubiona lektura?
Jaką przeczytalibyście nawet, gdyby nie była lekturą?
Recenzomaniaczka.