środa, 6 maja 2015

Lektury - tak czy nie? Cz. 1

Cześć :) z tej strony Recenzjomaniaczka.
Chciałabym dzisiaj poruszyć w poście temat baaardzo kontrowersyjny - lektury szkolne.
Ja wychodzę z założenia, że jak musielibyśmy przeczytać naszą ulubioną książkę pod przymusem - byłaby dla nas okropna ;) 
Ale czy przeczytałabym " W pustyni i w puszczy" z własnej woli? Raczej nie. Nawet zdecydowanie nie.
Po większość nawet bym nie sięgnęła ;)
Moje oceny lektur:
"W pustyni i w puszczy" - 4/10
Oj... Nie była to moja ulubiona lektura szkolna... Zdecydowanie nie!!! Zbyt dużo opisów przyrody itd. Trzeba po prostu przeczytać
"Robinson Kruzoe" - 6/10
Lektura całkiem przyjemna :) wiele osób mówi, że jest nudny, ale ja się z tym nie zgodzę. Przyjemnie się czyta i w pewnym momencie wciąga :)
"Akademia Pana Kleksa"- 7/10
Chyba najciekawsza lektura jaką czytałam! Czyta się rewelacyjnie, gdyby nie była lekturą - i tak bym przeczytała!!! Polecam Wam w wolnym czasie :)

Następna część lektur już niedługo :)
A co Wy uważacie o lekturach? 
Jaka była Wasza ulubiona lektura?
Jaką przeczytalibyście nawet, gdyby nie była lekturą?

Recenzomaniaczka.

sobota, 2 maja 2015

Jego wysokość Longin

Hej to ja z pierwszym i ostatnim postem w tym tygodniu. Na początek pytanie do was. Na odpowiedź czekam w waszych komentarzach. A więc Czy chcecie abym umieszczała zdjęcia okładek pod recenzjami? Abym uznałam odpowiedź czekam na nią do końca maja. Co prawda jeśli znajdę odpowiedzi twierdzące zamieszczę zdjęcia szybciej. I kolejne pytanie. Czy podoba wam się nowe tło? Na odpowiedzi także czekam w komentarzach. A teraz czas wrócić do książki autorstwa Marcina Prokopa (tak tego słynnego i wysokiego Marcina z "mam talent" i "mamy cię"). Z tej książki dowiadujemy się wielu ciekawych rzeczy o Prokopie np. jego przezwiska (Martuś, syn, aniołek, nasienie szatana, Longin, i inne), jak dorastał w PRL-u. Wiele opowieści nieprawdopodobnych a jednak niektóre mogły się zdarzyć. Dobra, wręcz na pewno mogły się zdarzyć. Albo się zdarzyły. Książka jest super, mega, extra (jak wszystkie inne). Poznajemy wiele absurdów czasów komuny, oraz szaleństw lat dziecięcych (czyli naszych). Choć jako dziewczyna nie wyobrażam sobie aby próbować jeździć... (znowu zmuszę was do przeczytania książki jeśli chcecie to wiedzieć :-)) A czas na minusy po pierwsze (i jedyne) Albert. Rozumiem że to wymyślony kolega ale to było trochę dziwne. I to jego odejście.... A i jeszcze sprawy sercowe Longina. To w końcu, którą koleżankę lubił? Był z dwoma? No ale i tak książka fajna.
polecam        
krytyczka  

czwartek, 23 kwietnia 2015

Magazyn Heart grzechu wart. Buty, chłopki i muzyczne draki

Wita was krytyczka z nową książką do polecenia. Dalej czekam na obserwatorów i przypominam, iż dzięki 1 obserwatorowi liczba postów zwiększy się do 1 dziennie.  Kolejny pamiętnik bowiem jestem fanką tego gatunku. Niestety przeczytałam tylko jedną część ale wiem że reszta badzie równie fajna.Cindy Jefferies odwaliła niezłą robotę pisząc o Ellie- młodej dziennikarce i jej pracy. Pisze o dążeniu do spełniania marzeń, problemach z wrednymi koleżankami, i (w tej części) zakochaniu w... nie jednak nie zdradzę tego ;-). Jednak wszystko wszystkim, jak świat światem stary krytyczka musi krytykować, trochę ale jednak. Na wszelki wypadek dopowiem, że wszystkie książki które krytykuje są super inaczej bym ich nie opisywała.  Czas na wady czyli (znowu mam problem z znalezieniem minusów) według mnie nowa miłość Ellie nie powinna odjeżdżać (dobra on musiał odjechać i to nie była miłość tylko zauroczenie). Brak Happy End-u w miłości jest smutny (jednak to było raczej tylko zauroczenie). Standardowy koniec
polecam   
 krytyczka      

wtorek, 21 kwietnia 2015

akcja "tato"

Wita was krytyczka z zaległym postem. Dziś o kolejnej z paruset książek do opisania. Czas na akcje "tato". Książka autorstwa Ireny Landuy (mam nadzieje że poprawnie odmieniłam nazwisko). Opowiada jednocześnie dwie równoległe historię, które później łączą się. W skrócie dwójka dzieci ucieka do Warszawy odnaleźć swojego tatę. Ten tata "szykuję się" do roli ojczyma inne dziewczynki. Nie jest przez nią lubiany a ona opowiada o tym w swoim pamiętniku. Jednak czy dzieci odnajdą tatę? Czy może nowy ojczym będzie wspaniały? Ja już znam odpowiedzi i zachęcam do przeczytania. Czas na moją ulubioną (tak naprawdę jej nienawidzę) część bloga czyli skrytykowanie książki. może dla was to plus ale dla mnie minus. Równolegle dzieją się dwie historię co czasem miesza. Po drugie postać ojca/ojczyma jest dla mnie dziwna. Jakby żyły w niej dwie osoby. Zmienia on zdanie w naprawdę ważnych kwestiach i traktuje swoje dzieci okropnie. Ostatnią wadą jest miasto Lenowo. Już w jakiejś książce o nim czytałam ale nie pamiętam jakiej. Może wy pamiętacie? Czekam z niecierpliwością na pierwszego obserwatora. I na pierwszy komentarz. Do zobaczenia. (A końcówka jak zawsze:-) )

Polecam                   
krytyczka    

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

"Matt Hidalf i Błyskawica Widmo" - czyli ubaw i magia w jednym :)

Cześć wszystkim!
To mój pierwszy post na tym blogu, ale mam nadzieję,mże mnie polubicie :)
Będę się podpisywała Recenzjomaniaczka.
Dzisiaj opiszę Wam jedną z moich ulubionych książek - serię "Matt Hodalf" autorstwa Christophe Mauri'ego.


Pierwsza część, "Matt Hidalf i Błyskawica Widmo" opowiada nam o młodym chłopaku, Macie Hidalfie, który jest największym oszustem w całym królestwie ( m.in. Ożenił Bezzębębną Staruchę z Królem), którego największym marzeniem jest dostanie się do Akademii Elity - słynnej szkoły, do której dostają się jedynie najlepsi z najlepszych.
Matt jest jednak wielkim leniem. Ma do przeczytania i zapamiętania Konstytucję Elity itd. itd.... A jek taki obibok i cwaniak to zrobi? Będzie oszukiwał :)  jak już dostaje się do Akademii, dostaje najcięższą próbę w historii Akademii - złapanie mitycznego stworzenia Heliosów, łani, której wprost nie da się złapać - Błyskawicy Widmo. Czy mu się uda?
A Akademia ma coraz więcej tajemnic...
Na dodatek Matt dostaje wiadomości od kapitana wojowników Luisa Sierry!



Jeśli chcecie poznać następne oszustwa i przygody Matta koniecznie przeczytaj " Matt Hidalf i Błyskawica Widmo"!

Moja ocena : 9/10
Poszukujesz magii i śmiechu w jednym? "Matt Hidalf" to idealna książka dla Ciebie!

                                                                              POLECAM! Recenzjomaniaczka

sobota, 18 kwietnia 2015

dzienniczek zakręconej nastolatki

Dzień dobry z nowym postem od krytyczki. Dzisiaj czas na dziennik osoby zakręconej jak słoik z musztardą jak często o sobie mówi. Czyli czas na 5 tomowy dziennik autorstwa Renaty Opali. Jak na dzienniczek przystało Joasia (główna bohaterka) pisze go codziennie. Razem z nią przeżywamy miłość, rozczarowanie, kłopoty z starszą siostrą, śmierć i nowe życie (nie zdradzę czyją śmierć ani czyje nowe życie ale chyba więcej niż jednej osoby). Dobra czas na skrytykowanie serii. Po pierwsze (dobra tu mam problem więc kombinuje i myślę ale boję się że nic nie wymyślę). Po pierwsze i najważniejsze tajemniczy adorator (czy aby na pewno adorator?). Nie rozumiem jego intencji. Najpierw zostawia kwiaty i tym podobne a potem mówi że chce być przyjacielem. Strasznie mnie to zaszokował. Po co się zalecał do Asi a potem mówi jej że chce być jej przyjacielem. Nigdy tego nie zrozumiem. Po drugie jej następny adorator (ale się uczepiłam tych adoratorów) zostawia ją kiedy ona nie chcę go pocałować. Ja wszystko rozumiem to książka musi być jak w życiu, ale to było wredne. A poza tym jakoś za mało tych kłótni z siostrą jeśli miało być jak w życiu. Ale poza tym:
Polecam       
Krytyczka               

sobota, 11 kwietnia 2015

Pamiętnik księżniczki Meg Cabot

Z tej strony (mam nadzieję, że za chwilę już wasza) krytyczka. Teraz opowiem wam o serii Meg Cabot typowej autorki dla dziewczyn (nie żebym kategoryzowała literaturę ale obawiam się że żaden chłopak nie sięgnie po "pamiętnik księżniczki" albo "dziewczyną Ameryki"). Jest to seria i choć ją bardzo lubię to mój pseudonim to nie przypadek więc jak dla mnie ma parę wad. Po pierwsze jest za długa całe 10 części + 3 dodatkowe. Po drugie wiek głównej bohaterki. Dorastam razem z nią i jak dla mnie to przeskok z 14 do 19 lat jest trochę za wysoki. mało tej krytyki bowiem sama książka bardzo mi się spodobała. Polecam ją każdej osobie, która lubi romanse, pamiętniki, happy end oraz książki:-). I jak to robią gwiazdy:


Polecam Krytyczka